Szisza – prawidłowe użytkowanie i serwis gwarancją pełnej satysfakcji. Prawdziwy koneser palenia sziszy musi poznać ten rytuał wszechstronnie i nauczyć się wszystkich elementów. Takie kursy i porady proponuje również fajki wodne. Dlaczego? Bowiem dopiero wówczas osiągnie poziom, który zapewni poznanie wszelkich możliwości i pełni doznań psycho- fizycznych, które zapewnia i, którym służy ten pradawny ceremoniał.
Nie wystarczy zatem poznać budowę sziszy i wiedzieć, jak rozłożyć i złożyć ją z elementów składowych. Nie wystarczy wiedzieć, jak przygotować sziszę do rytuału palenia, jak ją rozpalić, jakie tytonie, mieszanki i melasy w niej palić. Nie wystarczy nawet wiedzieć, jak prawidłowo ją palić i jaka etykieta obowiązuje przy dojrzałym korzystaniu z tego rytuału. Do pełni wiedzy, która jest narzędziem nieograniczonych doznań i satysfakcji z palenia sziszy, niezbędna jest umiejętność właściwego dbania o sziszę. Jak zatem właściwie zadbać o swoją sziszę?
Po pierwsze – regularne i prawidłowe czyszczenie dzbana
Po każdym użyciu należy usunąć wodę i starannie wypłukać dzban usuwając wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia powstające w trakcie palenia. Zapobiega to nie tylko powstawaniu w nim osadów i nieestetycznych zacieków, ale przede wszystkim zabezpiecza przed kumulowaniem się starych i szkodliwych zanieczyszczeń w trakcie następnych seansów palenia. Nie zawsze jednak jest to proces łatwy, bowiem zanieczyszczenia te osadzają się również w miejscach trudno dostępnych. W takich sytuacjach wskazane jest użycie specjalnego roztworu alkoholu i soli w proporcjach, które dobiera się w zależności od trwałości i stopnia intensywności zanieczyszczeń, które należy usunąć.
Po drugie – regularne czyszczenie i konserwacja węża
Niezbędna jest konserwacja i czyszczenie węża, ze względu na zbierający się w jego wnętrzu nagar, którego wdychanie jest szkodliwe dla zdrowia. Ten element jest bodaj najtrudniejszy w serwisowaniu (opinia z sklep z bongo). Spora długość, niewielka średnica i różnorodność materiałów, z jakich bywa wykonany, czynią z węża labirynt trudny do przejścia, a całość zadania dla osoby nieobeznanej z właściwymi sposobami konserwacji, jawi się niczym czyszczenie mitycznych stajni Augiasza. Najprostsza z pozoru metoda, jaką jest płukanie, nie zawsze da się tu zastosować. Wiele węży wykonanych jest bowiem z materiałów, dla których woda jest śmiertelnym wrogiem. Na szczęście, dla namiętnych użytkowników sziszy sposobów na to jest kilka. Najprostszym z nich jest intensywne przedmuchiwanie węża. Przepłukiwanie go to sposób następny.
Strumień zimnej wody i potrząsanie zatkanym z obu stron wężem, to sposób niemal równie prosty, pod warunkiem, że wąż wykonany jest z materiałów wodoodpornych , a zgromadzony w nim nagar jest w miarę świeży i w niewielkiej ilości. Wtedy daje się po kilkukrotnym przepłukaniu w ten sposób usunąć. Jeżeli nie przynosi to pożądanych efektów lub też materiał, z którego wąż jest wykonany, na to nie pozwala – należy użyć roztworu sody. Proporcje mogą być różne, w zależności od oporu materii, którą musimy pokonać. Zazwyczaj jest to stosunek 1 do 5-8. Po takim czyszczeniu należy bardzo dokładnie wypłukać węża, starannie go osuszyć – kręcąc nim w powietrzu. Soda ma słony smak, tworzy śliską i nieprzyjemną powierzchnię, ale świetnie czyści, zabezpiecza przed korozją i co najważniejsze – jest bezpieczna dla zdrowia.
Po trzecie – serwis cybucha
Zasada numer 1 – cybuch czyści się po każdym paleniu. Bez tego nagar, przepalone smaki i aromaty z poprzednich mieszanek zanieczyszczą i zakłócą odbiór każdego następnego palenia, czyniąc wysiłki przygotowywania wymyślnych melas i mieszanek tytoniowych daremnymi. Klasyczny, druciany wycior radzi sobie na ogół bez trudu (można kupić w takim miejscu, jak bongo sklep). Pod warunkiem, że pamiętamy o jego regularnym używaniu. Jeżeli nasz cybuch jest od wewnątrz glazurowany, na druciak należy nałożyć miękką osłonkę, np. owijając go bawełną.
Po czwarte – konserwacja korpusu
Jest to najbardziej newralgiczna część sziszy. Wbrew pozorom to nie w wodzie, a właśnie w korpusie osadza się nie tylko najwięcej nikotyny, ale także substancji smolistych i innych szkodliwych substancji powstałych w procesie palenia. Dlatego – podobnie, jak z cybuchem – przed każdym paleniem należy czyścić wnętrze korpusu specjalnym wyciorem, dołączanym w niezbędnych akcesoriach do sziszy. Większość fajek wodnych ma korpus skręcany z dzbanem. W tych modelach najszybciej zużywającą się częścią jest gwint. Należy więc regularnie natłuszczać go olejem lub wazeliną, a także pamiętać o zaworku, który z reguły montowany jest w tych modelach. Trzeba go wymyć, zwracając szczególną uwagę na znajdującą się wewnątrz kuleczkę, której właściwy stan zapobiegnie zacinaniu się i zakłócaniu procesu palenia.
Po piąte – uszczelki
Wydawałoby się, że to drobiazgi bez większego znaczenia, a jednak bez właściwej konserwacji i przeglądu ich dalszej przydatności do użycia, potrafią zepsuć, a czasem wręcz uniemożliwić korzystanie z walorów sziszy. Jak każde uszczelki z biegiem czasu i intensywnością użytkowania wysychają i tracą swą przydatność. Należy, co jakiś czas, po oczyszczeniu zanurzać i przetrzymać je w oleju. Staną się znów elastyczne i będą sprawne w użytkowaniu na dłużej.